Klub

Historia Yid Army – jak to się zaczęło?

W latach 70. kibice rywali The Spurs zaczęli nazywać nasz klub „Żydami”. Do wyjątkowo podłego zachowania doszło na Stamford Bridge kiedy fani Chelsea zaczęli syczeć naśladując dźwięk towarzyszący wpuszczaniu gazu w komorach gazowych. Skąd w ogóle wzięły się takie zachowania? Otóż w północnej części Londynu mieszkała duża liczba ludności semickiej. Wśród sympatyków Tottenhamu było zatem (i nadal jest) wielu Żydów.

Wszystko podsyciła telewizja BBC emitująca serial „Dopóki śmierć nas nie rozłączy”. Główny bohater tego serialu był rasistą kibicującym West Hamowi i nazywającym Tottenham „Yidsami”. Jednak nasz klub nie zamierzał się przejmować! Tak powstał zwyczaj chóralnego wykrzykiwania w trakcie meczu słów „Yid Army”. Początkowo, duma i otwarte przyznanie się do bycia „żydowskim” klubem rozwścieczył fanów innych drużyn. Dochodziło do wielu nieprzyjemnych incydentów, które Spurs obracali w żart.

Z czasem jednak kibicom znudziło się ciągłe wyzywanie Spurs Żydami, a po kilkunastu latach fakt ten został zaakceptowany i dziś nie dochodzi już do żadnych antysemickich sytuacji na stadionach. Kibice Tottenhamu po za okrzykiem „Yid Army”, śpiewają czasami piosenki nawiązujące do kultury Izraeala, a na trybunach nierzadko można zauważyć izraelską flagę.

Ciekawostka na koniec – w drużynie Tottanham Hotspur w całej historii pojawił się tylko jeden zawodnik, który nie tylko miał żydowskie pochodzenie, ale także pochodził z Izraela i kraj ten reprezentował. Był to grający w latach 1994-97 napastnik Roni Rosenthal. Trzeba przyznać, że wielkiej kariery w naszym „żydowskim” klubie nie zrobił, ponieważ w 88 rozegranych meczach ligowych strzelił zaledwie… 4 bramki.