Gwiazda Tottenhamu bezlitosna dla reprezentacji Polski
Reprezentacja Danii w piątkowy wieczór w Kopenhadze podejmowała reprezentację Polski w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2018. Biało-Czerwoni podchodzili do tego meczu z dużym spokojem. W grupie byli bowiem liderem mając sześć punktów przewagi nad Danią i Czarnogóra. Dla Danii był to mecz o wszystko, porażka albo remis oznaczało praktycznie pożegnanie się z jakimikolwiek szansami na uczestnictwo w Mundialu. Na efekty nie trzeba było czekać długo.
Już po kwadransie gry skutecznym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się zawodnik Tottenhamu Christian Eriksen, który znalazł niepilnowanego Delaneya, a ten rozpoczął, jak się później okazało, pogrom dla Biało-Czerwonych. Polacy stracili dodatkowo ważne ogniwo w zespole, Łukasza Piszczka, który musiał opuścić boisko w 34 minucie meczu. W jego miejsce wszedł Cionek. Trzech stoperów nie pomogło jednak reprezentacji Adama Nawałki uniknąć klęski. Do szatni po świetnym dograniu Eriksena trafił Cornelius.
Na pół godziny przed końcem meczu było praktycznie po meczu. Znów na skrzydle pojawił się Eriksen, który zagrywał do Corneliusa, piłkę wybił Łukasz Fabiański, ale wprost pod nogi Jorgensena, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Dzieła zniszczenia dopełnił w 80 minucie sam Eriksen, któremu Polacy zostawili ogromną przestrzeń przed polem karnym. Zawodnik The Spurs silnym strzałem z dystansu ustalił wynik meczu na 4-0.
Christian Eriksen zaliczył więc dwie asysty i strzelił bramkę. To także po jego dośrodkowaniu błąd przy trzecim golu popełnił Fabiański. Przed meczem eksperci przestrzegali Biało-Czerwonych przed graczem Tottenhamu, który miał stanowić największe zagrożenie dla naszej bramki. Niestety, Polacy zagrali wręcz katastrofalnie w defensywie i Eriksen nie mógł tego nie wykorzystać. To druga porażka Biało-Czerwonych w meczu o stawkę pod wodzą Adama Nawałki. Pierwsza miała miejsce dokładnie dwa lata temu przeciwko Niemcom. Natomiast na Euro 2016 Biało-Czerwoni ulegli Portugalii, ale do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne.