Po świetnym widowisku Spurs pokonują Borussie
Rewelacyjne widowisko na Wembley mogliśmy obserwować w środowy wieczór. Bez wątpienia był to jeden z najlepszych meczów jakie można było oglądać w środowej serii spotkań Ligi Mistrzów. Koguty zrobiły bardzo duży krok w stronę awansu z grupy H. Zakładając, że Real Madryt jako obrońca tytułu niemal na pewno uplasuje się na jednym z dwóch pierwszych miejsc, Tottenham z Borussią muszą bardzo ciężko walczyć między sobą o każdy punkt. Tottenham sprostał wyzwaniu, choć uczciwie trzeba przyznać, że sędzia asystent w dwóch sytuacjach bardzo skrzywdził gości.
Kwadrans marzeń. Tak można opisać pierwsze piętnaście minut na Wembley. Już w 4 minucie spotkania Son Heung-Min wpadł w pole karne i silnym strzałem pokonał golkipera Borussi. Jednak goście odpowiedzieli siedem minut później. Po asyście Kagawy, zza pola karnego w samo okienko huknął Yarmolenko. To nie koniec atomowego początku spotkania, bo kilka chwil później indywidualną akcją popisał się Harry Kane, który znowu dał prowadzenie Kogutom.
Tempo meczu wciąż utrzymywało się na bardzo wysokim poziomie, ale więcej bramek w pierwszej połowie nie obejrzeliśmy. Druga połowa znów zaczęła się fajerwerkami. Gola wyrównującego zdobył w 56 min. Aubameyang, jednak zdaniem sędziego asystenta napastnik Borussi był na pozycji spalonej. Nic z tych rzeczy, powtórki pokazały, że gol został zdobyty w prawidłowy sposób, a sędzia popełnił bardzo duży błąd krzywdząc zawodników Dortmundu. To nie pierwsza zła decyzja sędziego, bowiem w pierwszej połowie Gabończyk wychodził sam na sam z Llorente, ale akcja również została przerwana z powodu pozycji spalonej, której w rzeczywistości nie było.
Borussia po nieuznanym golu wyraźnie straciła koncentrację, a to zemściło się stratą trzeciej bramki. Jej autorem ponownie był Harry Kane, który otrzymał podanie od niezawodnego Eriksena i pewnym strzałem lewą nogą pokonał Burkiego. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianom, choć emocji nie brakowało. Już w doliczonym czasie gry boisko opuścić musiał Vertonghen, który obejrzał drugą żółtą kartkę. Na szczęście, następny mecz Spurs zagrają z APOELEM Nikozją, więc zawieszenie Holendra nie powinno mieć większych konsekwencji. Mistrzowie Cypru ulegli w równolegle toczonym meczu Realowi Madryt 3-0.